niedziela, 1 lutego 2009

KDS#5 " Zasrają nas gołębie, wróble"


Kiedyś sobie wymyśliłem, że najlepszym i najszybszym sposobem na ocenę wielkości miasta jest ilość pojebów okupujących rynek i przyległe prowincje. Katowice w tej skali powoli pną się do góry i co roku przybywa nam jakaś nowa zagubiona twarz naznaczona szaleństwem. Co innego w dzielnicy, w której ja mieszkam. Tu był zawsze spokój i cisza, myślałem że już tak zostanie i zawsze będzie kozak, aż do zeszłego roku. W zeszłym roku pojawiła się kobieta, która postanowiła mi oraz innym mieszkańcom utrudnić [lub urozmaicić] codzienny marsz do pracy. Roboczo nazwałem ja Szaloną Gołębiarą [ hmm może wielka synogarlica byłoby lepsze?], postanowiła dokarmiać gołębie, dzięki czemu każdego ranka muszę uskuteczniać slalom omijający wszystkie latarnie na mojej drodze ponieważ są zasiedlone przez dziesiątki [lub setki] gołębi, które jak wiadomo nie znają toalet. Dziękujemy ci Wielka Synogarlico dedykacją dla onej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz